Kalistenika cieszy się wielką popularnością od wielu lat. Obecnie wydaje się najlepszym rozwiązaniem treningowym wobec wciąż zamkniętych siłowni i klubów fitness. W dzisiejszym wpisie przyjrzymy się sprzętowi związanemu z kalisteniką, który umożliwi jej swobodne trenowanie.
Kalistenika – jaki sprzęt kupić by zacząć trenować?
Kalistenika czyli ćwiczenia z masą własnego ciała mają tą przewagę nad innymi rodzajami ćwiczeń siłowych, że nie wymagają kupna dużej ilości przyrządów. Wystarczy kawałek podłogi, aby trenować wariacje przysiadów czy pompek. Bez żadnego sprzętu do pewnego stopnia możemy wytrenować też plecy, niemniej jednak w końcu będziemy musieli zaopatrzyć się w drążek do podciągania. Jest to bazowy sprzęt w treningu kalistenicznym. Mając go, wytrenujemy dzięki kalistenice całe ciało. Drążek do podciągania jest stosunkowo niedrogi, zwłaszcza modele montowane we framudze drzwi. Jeśli jesteśmy wysocy, lepiej kupmy drążek do podciągania przewiercany do ściany lub sufitu. Drążki do podciągania spotykane są w podstawowym, prostym wariancie, jak i bardziej zaawansowanym. Skomplikowane modele drążków do podciągania posiadają kilka dodatkowych uchwytów oraz są lekko zagięte ku dołowi na obu końcach. W ten sposób, dzięki samej kalistenice wypracujemy silne plecy, jak i nabudujemy sporo dodatkowej masy mięśniowej w tym obszarze sylwetki. Na rynku dostępne są drążki do ćwiczeń kalistenicznych wolnostojące, które po złożeniu możemy postawić w dowolnym miejscu mieszkania lub w ogrodzie.
Kolejnym sprzętem bardzo przydatnym w kalistenice są poręcze do dipów. Dipy czyli pompki szwedzkie są ćwiczeniem znacznie wzmacniającym klatkę piersiową i tricepsy. Można je ustawić równolegle lub prostopadle, zwiększając tym samym trudność ćwiczenia. Zarówno drążek do podciągania jak i poręcze są jednym z tańszych sprzętów do trenowania w domu, jednak znacznie poprawiają wyniki siłowe.
Kalistenika i niskie poręcze oraz kółka gimnastyczne – czy warto je mieć?
Trening kalisteniczny możemy sobie urozmaicić przez zakup dodatkowego sprzętu. Nie jest on niezbędny, jednak na pewnym poziomie zaawansowania okazuje się bardzo pomocny. Do takiego wyposażenia zaliczymy kółka gimnastyczne. Zawieszone na solidnych taśmach, montujemy je na drążku i w zależności od wysokości otrzymujemy kilka wariacji klasycznych ćwiczeń kalistenicznych. Możemy się podciągać jak na drążku lub zawiesić obręcze niżej i wykonywać podciągnięcia australijskie (horyzontalne). Możemy też ćwiczyć dipy, które na obręczach są dużo trudniejsze niż na poręczach. Jeśli nie mamy kółka, możemy wykonywać „supermany” – doskonałe ćwiczenie na brzuch. Dzięki kółkom gimnastycznym wzmocnimy też biceps, wykonując ugięcia ramion stojąc z własnym ciałem.
Przydatnym urządzeniem mogą być też niskie poręcze. Znacznie urozmaicają trening pompek, ale też ułatwiają opanowanie stania na rękach, jeśli mamy problemy z nadgarstkami i kładzenie dłoni na ziemi okazuje się dla nas bolesne. Jest to też świetne narzędzie do nauki pompek w staniu na rękach i wprowadzaniu progresji w tym ćwiczeniu.
Kalistenika w domu – jak ją urozmaicić?
Gdy opanujemy już wszystkie podstawowe i bardziej zaawansowane ćwiczenia kalisteniczne, dalszy progres może okazać się znacznie utrudniony. Jeśli trenujemy w domu i posiadamy trochę sprzętu do treningów, możemy go wykorzystać w kalistenice. Wystarczy się dociążyć, czyli zaczepić kettlebell, lub talerz od sztangi do specjalnego pasa treningowego i wykonywać ćwiczenia kalisteniczne. Jeśli nie mamy takiego sprzętu, możemy skorzystać z gum oporowych.
Należy pamiętać, że kalistenika jest wymagającym sportem siłowym. Opanowanie nawet podstawowych ćwiczeń może zająć bardzo dużo czasu. Nie warto więc się spieszyć. Korzystajmy z tego, że wymaga minimum sprzętu i opanujmy bardziej zaawansowane warianty ćwiczeń bez dodatkowego obciążenia. Podstawowy sprzęt typu drążek i poręcze do dipów, zdecydowanie starczą na wiele miesięcy treningów. Pamiętajmy o dobrej rozgrzewce i przede wszystkim – o poprawnej technice wykonywania ruchów.